Siedzę u siebie w biurze, próbując pracować, z ogromnym naciskiem na „próbując”. Kiedy złapałam siebie na tym, że cała w środku się gotuje, mam okropne uczucie niepokoju i zaczynam już bić laptop, który jak na złość robi pod górkę od samego rana wyjątkowo mocno zamulając, zaczęłam na głos się śmiać – znowu PMS ukradło moje opanowanie i tolerancje na bodźce stresowe. I tu powstaje dylemat – wrócić do domu, położyć pod kołderkę z książką czy nadal walczyć próbując robić to co powinnam – prezentację na szkolenie. Dla dobra mojego męża jednak postanawiam zostać w biurze i skrobnąć parę słów, dlaczego tuż przed miesiączką, niektóre kobiety tak jak ja, mogą mieć tak mocno zwiększoną nerwowość, a wręcz bym powiedziała agresję.

Cykliczne zmiany hormonalne w cyklu menstruacyjnym potrafią w dość zauważalny sposób wpływać na zmiany w kobiecej kondycji zarówno fizycznej jak i psychicznej, a agresja i bardzo mocna nerwowość zdecydowanie należy do jednego z cięższych objawów PMS. Kiedyś moja mama by określić swój stan przed miesiączką napisała mi wiadomość: „Chce wszystkich dookoła pozabijać, a później siedzieć i płakać, że wszystkich pozabijałam”. Ta wiadomość mnie bardzo rozśmieszyła, ale jednocześnie byłam w stanie zrozumieć doskonale co mama miała na myśli, bo sama przez jeden, maksymalnie dwa dni przed miesiączką najczęściej się czuje tak samo (kiedyś taki stan trwał od owulacji aż do 1 dnia okresu!!!).

O tym czym jest PMS oraz PMDD i jak te zaburzenia są diagnozowane pisałam w tym artykule.

Wspominałam o tym, że wiele doniesień naukowych wykazuję, że PMS wraz z jej skrajną oraz najcięższą odmianą – przedmenstruacyjnym zaburzeniem dysforycznym (PMDD) nie wynikają z nieprawidłowości hormonalnych, gdyż zauważono, że stężenie hormonów płciowych jest takie samo, zarówno u kobiet cierpiących na PMS/PMDD, jak i bez nich. Owszem, z praktyki czy własnego doświadczenia mam te same spostrzeżenia – nie zauważyłam żadnych nieprawidłowości, ani w poziomach hormonów w poszczególnych fazach cyklu, ani zaburzonej proporcji estradiolu do progesteronu w drugiej fazie cyklu – cykle są zdrowe, prawidłowe i owulacyjne.

A więc o co chodzi? Dlaczego Ty, ja, moja mama i tysiące innych kobiet cierpią na PMS/PMDD, a Twoja koleżanka i jej siostra/mama nie?

Naukowcy postanowili sprawdzić czy aktywność autonomicznego układu nerwowego, który odgrywa istotną rolę w kierowaniu oraz zachowaniu fizjologicznej homeostazy w tym równowagi psychicznej zmienia się podczas cyklu menstruacyjnego u kobiet bez PMS oraz z różnym nasileniem PMS (od łagodniejszych do ciężkich form w postaci PMDD).

Autonomiczny układ nerwowy to część układu nerwowego, który nie jest pod naszym świadomym wpływem. Sprawuje on kontrolę nad pracą narządów i układów w organizmie, które pracują automatycznie, rytmicznie i regularnie przykładowo nad oddychaniem czy też częstością akcji serca oraz procesami trawiennymi. AUN składa się z dwóch: współczulnego układu nerwowego oraz przywspółczulnego. Wszystkie narządy wewnętrzne są unerwione jednocześnie przez oba te układy – ich działanie jest względem siebie antagonistyczne.

Układ nerwowy współczulny odpowiada za mobilizowanie organizmu do „walki lub ucieczki” w momencie różnych bodźców stresowych i powoduje np. wzrost częstości akcji serca oraz ogólnego pobudzenia organizmu.

Przywspółczulny układ nerwowy jest natomiast przeciwieństwem do układu współczulnego. Podczas aktywacji przywspółczulnego układu nerwowego spada tętno, ruszają procesy trawienne oraz zaczynają działać mechanizmy odpowiedzialne za naprawę tkanek i narządów.

Niektóre wyniki badań wykazały, że kobiety z PMS oraz z PMDD mają zwiększoną aktywność współczulnego układu nerwowego, wyższą częstość akcji serca i wyższy poziom noradrenaliny w późnej fazie lutealnej cyklu niż kobiety nie cierpiące na PMS/PMDD.

Estrogeny same w sobie działają modulująco na autonomiczny układ nerwowy zmniejszając aktywność współczulnego układu nerwowego i tym samym zmniejszając nerwowość. Progesteron natomiast ma działanie przeciwstawne, zwiększając uwalnianie noradrenaliny oraz zwiększając aktywność współczulnego układu nerwowego, czego skutkiem między innymi jest zwiększona temperatura ciała po owulacji o czym w tym artykule.

Biorąc pod uwagę te efekty hormonalne – cykliczne zmiany w poziomach progesteronu i estrogenów w przebiegu cyklu menstruacyjnego mogą być związane ze zmianami czynności autonomicznego układu nerwowego. Jednak to nadal nie tłumaczy, dlaczego, skoro u każdej kobiety to działa podobnie, jedne cierpią na te cholerne PMS/PMDD a inne nie? Dodatkowo niektóre badania jednak nie wykazały znaczących istotnie klinicznie różnic w poziomach noradrenaliny u kobiet bez PMS/PMDD, a u kobiet cierpiących na te zaburzenia – czyli u wszystkich poziom noradrenaliny na skutek działania progesteronu wzrastał podobnie.

Różne reakcję w aktywności współczulnego układu nerwowego u kobiet z PMS/PMDD, a bez tych zaburzeń więc mogą wynikać z predyspozycji genetycznej. Ta predyspozycja by dotyczyła pojawiających się zaburzeń ( na skutek cyklicznych zmian hormonalnych w przebiegu prawidłowego, owulacyjnego cyklu menstruacyjnego) nie tylko w produkcji czy poziomach neuroprzekaźników/neurohormonów, a również w ich konwersji (przemianie do dalszych metabolitów), transporcie, usuwaniu z organizmu czy może też wrażliwości receptorów na nie.

Temat ten wymaga dalszych badań i podstawowe mechanizmy patofizjologiczne pozostają nadal nie w pewni jasne.

Wiemy jednak, że mimo wszystko zmienione funkcjonowanie autonomicznego układu nerwowego w późnej fazie lutealnej cyklu może być jednym z bardzo ważnych czynników związanych z różnorodnymi objawami psychosomatycznymi i behawioralnymi pojawiającymi się przed miesiączką u kobiet cierpiących na PMS/PMDD.

Ze względu na powyższe badacze uważają, że wszystkie możliwe techniki zarówno relaksacyjne, czy też te związane ze stylem życia, żywieniem, aktywnością, używkami itd. należy zalecać jako terapię podstawową pierwszego rzutu, aby przechylić równowagę autonomiczną do przywspółczulnej dominacji i złagodzić objawy napięcia przedmiesiączkowego i/lub przedmenstruacyjnego zaburzenia dysforycznego. Unikać należy też wszystkich działań, które nadmiernie pobudzają współczulny układ nerwowy w okresach nasilenia PMS/PMDD.

Można na wiele sposobów sobie z tym radzić, a moją wygraną jest to, że teraz tylko 1 maksymalnie 2 dni się trochę pomęczę, gdzie kiedyś cierpiałam przez prawie 2 tygodnie maksymalnie, a minimalnie przez 1 tydzień każdego miesiąca.

O tym jak mimo predyspozycji można sobie pomóc, jeśli cierpimy na PMS/PMDD za pomocą odpowiednio dobranej aktywności fizycznej, stylu życia, nawyków żywieniowych i ewentualnie suplementacji
można posłuchać na webinarze: „Jak zapanować nad PMS”

* Artykuł ma charakter informacyjny. Wyniki badań i dolegliwości warto konsultować z lekarzem

BIBLIOGRAFIA:

1. M.V. Rode, P. Kamble, M.S. Phatak, P. Jadhao, and P. Tayde: „Effect of premenstrual stress on autonomic function”. Ann Neurosci. 2010 Jul; 17(3): 131–133;
2. Tamaki Matsumoto, Takahisa Ushiroyama, et.al. : „Altered autonomic nervous system activity as a potential etiological factor of premenstrual syndrome and premenstrual dysphoric disorder”.BioPsychoSocial Medicine 2007, 1:24 ;
3. Massimiliano de Zambotti, Christian L. Nicholas, et.al. : „Autonomic regulation across phases of the menstrual cycle and sleep stages in women with premenstrual syndrome and healthy controls”. Psychoneuroendocrinology. 2013 Nov; 38(11).
4. Owen M. Wolkowitz, M.D., and Anthony J. Rothschild, M.D: „Psychoneuroendocrinology. The Scientific Basis of Clinical Practice”. 2003.