Wiele osób patrzy na podawanie dziecku zbóż przed ukończeniem pierwszego czy nawet drugiego roku życia tak jakby oferowało mu się strychninę…Jednym z cytowanych powodów przeciwko spożywaniu przez dziecko nawet do drugiego roku życia zbóż jest to, że nie mają one enzymu amylazy trzustkowej do trawienia zbóż przed tym czasem czyli, mówi się w związku z tym, że dzieci są tzw. grain intolerante. Taka informacja krąży w świecie internetu od osób uznawanych za autorytet w dziedzinie dietetyki, a więc postanowiłam tej sprawie się przyjrzeć bliżej i poszukać informacji o tym jak wygląda to z naukowego punktu widzenia, bo książka na temat dietetyki dziecięcej nie zawiera informacji na ten temat, po prostu normalnie się zaleca wprowadzać różne zboża np. w postaci kaszek wraz z początkami rozszerzania diety. Zdania różnych osób, zarówno specjalistów dietetyki jak i po prostu rodziców na licznych forach, na ten temat bardzo tendencyjne – albo tak, albo absolutnie nie. Rzadko można się spotkać natomiast ze stwierdzeniem zależy.
Przejdę od razu do tego, że robiąc przegląd badań w tej tematyce, w ani w jednej z publikacji naukowych nie znalazłam informacji, że wprowadzenie zbóż u starszych niemowląt w momencie rozszerzania diety by mogło spowodować cytując jeden wpis z bloga dietetycznego: „Niestrawione ziarna sieją spustoszenie w wyściółce jelitowej dziecka. Może zepsuć równowagę bakterii w jelitach i prowadzić do wielu komplikacji w miarę starzenia się, w tym alergii pokarmowych, problemów behawioralnych, problemów z nastrojem i innych.” WOW kto by chciał serwować dziecku problemy behawioralne…?! No na pewno nie ja, i żaden inny rodzic o zdrowym umyśle. Co ciekawe te same osoby, które „krzyczą” tak głośno o tym jak szkodliwe dla niemowlęcia są zboża i robiące wpisy tego typu równocześnie zalecają kłaść nacisk na wyższe spożycie tłuszczy. A przecież poziom lipazy trzustkowej u niemowlęcia jest tak samo niedostateczny jak i amylazy, a dodatkowo zmniejszona jest synteza kwasów żółciowych w wątrobie utrudniając tym samym emulgację i wchłanianie tłuszczów. Mimo to dzieci świetnie trawią tłuszcze, np. których jest bardzo dużo w mleku kobiecym. Dlaczego? A właśnie dzięki enzymom lipolitycznym (odpowiadających za trawienie tłuszczów) w tym lipazy obecnej w mleku matki oraz przez obecność tzw. lipazy Ebnera, wytwarzaną przez ślinianki podjęzykowe niemowlaka, która pozostaje aktywna również w niskim pH żołądka.
Okazuje się, że trawienie skrobi w okresie niemowlęcym to też bardzo ciekawy temat.
Rozpocznę jednak najpierw od podstawowych informacji na temat trawienia węglowodanów.
Węglowodany, które dostarczamy z pożywienia dzielą się na:
1. Monosacharydy, czyli cukry proste jak m.in. główne z nich: glukoza, fruktoza, galaktoza;
2. Disacharydy, czyli dwucukry jak m.in. główne z nich: laktoza, sacharoza, maltoza;
3. Polisacharydy, czyli wielocukry i znane dla nas pod nazwą złożone węglowodany, jak m.in. główne z nich: skrobia, glikogen, celuloza.
Skrobia składa z cząsteczek D-glukozy, które połączone są ze sobą wiązaniami α-glikozydowymi i jest polisacharydem roślinnym oraz głównym rodzajem węglowodanów złożonych w naszej diecie – uważa się, że powinna stanowić 80–90% wszystkich spożywanych przez nas węglowodanów. Znajdziemy skrobie w ziarnach zbóż, ziemniakach, manioku, nasionach roślin strączkowych, warzywach korzeniowych, fasoli, niektórych owocach jak np. banany itd.
Kiedy jemy skrobię, musimy zerwać wiązania w tych łańcuchach cząsteczek glukozy. Największy kawał roboty tu wykonuje alfa-amylaza. Jest to enzym rozkładający wielocukry na cukry proste. Głównym miejscem wytwarzania amylazy są gruczoły ślinowe oraz trzustka, ale także błona śluzowa jelita oraz co ważne dla nas gruczoły mlekowe.
Trawienie skrobi więc rozpoczyna się w jamie ustnej, gdzie amylaza ślinowa zaczyna rozcinać te duże łańcuchy glukozy. Kiedy ta częściowo strawiona skrobia dostaje się do jelita cienkiego, amylaza wytwarzana i wydzielana przez trzustkę powoduje dalsze zrywanie wiązań i jest odpowiedzialna za większość trawienia skrobi u osób dorosłych. Zestaw enzymów wytwarzanych przez komórki wyściełające jelito cienkie, w tym sacharaza, izomaltaza, maltaza i glukoamylaza, działają na pozostałe krótkie łańcuchy, kończąc pracę.
Niemowlęta przechodzą niesamowite zmiany żywieniowe – zaczynając od wyłącznego karmienia mlekiem (od matki albo MM), które jest bogate w tłuszcz i laktozę, aż do wprowadzania pokarmów stałych w momencie rozszerzania diety kiedy to ich układ pokarmowy musi dostosować się do znacznie bardziej złożonej i zróżnicowanej diety. Skrobia więc dla niemowląt i małych dzieci jest całkowicie nowym trudniejszym do strawienia składnikiem odżywczym w przewodzie pokarmowym. Czy są oni na to przygotowani? Czy serwując dziecku różne kaszki w momencie rozszerzania diety rzeczywiście szkodzimy?
Rzeczywiście badania naukowe podkreślają ograniczoną zdolność młodych niemowląt (do 4-6 miesiąca życia) do trawienia i wchłaniania zbóż (skrobi), co wiąże się z niedojrzałością funkcji trzustki w kontekście produkcji enzymu do tego niezbędnego – amylazy. Proces trawienia nie tylko węglowodanów, a też białek i lipidów w dużej mierze zależy od aktywności enzymów trzustkowych, które wykazują pełną dojrzałość u dzieci powyżej 2 roku życia. Więc tak, prawdą jest to, że amylaza trzustkowa jest podstawowym enzymem odpowiedzialnym za trawienie skrobi w świetle jelita, i że jej obecność i aktywność są bardzo niskie, a w niektórych przypadkach niewykrywalne do ok. 4 miesiąca życia, a do 1 roku życia wciąż pozostają znacznie niższe niż u dzieci powyżej 2 roku życia czy dorosłych – poziom amylazy trzustkowej charakterystyczny dla osób dorosłych dziecko osiąga w wieku ok. 18‑36 miesięcy. Aktywność amylazy trzustkowej jednak wzrasta powoli w pierwszym roku życia. W związku z tym idąc czysto logicznym tokiem myślenia można oczekiwać i wywnioskować, że zdolność młodych niemowląt do trawienia, a ostatecznie do wchłaniania zbóż dietetycznych, będzie osłabiona. Jednak nie do końca tak jest.
Dlaczego?
- Po pierwsze – mleko kobiece zawiera 1000-5000 jednostek amylazy na litr – ma 25-krotnie większą ilość amylazy niż w mleku krowim. Co ciekawe, ilość tego enzymu jest najwyższa w siarze i powoli maleje w okresie niemowlęcym, gdy wzrasta ilość amylaz ślinowych i trzustkowych dziecka. Istnieje niewielka zmienność wewnątrzosobnicza aktywności amylazy mleka matki, ale duża zmienność międzyosobnicza. Dowody sugerują, że PH żołądka niemowlęcia nie inaktywuje amylazy – po posiłku mlecznym w dwunastnicy występuje wciąż znaczna aktywność amylazy z mleka kobiecego. Białka w mleku matki chronią aktywność i „przeżycie” amylazy w bardzo dużym stopniu. W zależności więc od ilości obecnej aktywności amylazy, duża aktywność jest w stanie przetrwać przejście przez żołądek i pozostać aktywna w dwunastnicy. Ogólnie wniosek jednego z załączonych badań w bibliografii brzmi następująco: „Badanie to potwierdza, że przyjęta z mlekiem kobiecym amylaza może zachować znaczną część swojej pierwotnej aktywności po ekspozycji na kwas żołądkowy i pepsynę w żołądku młodych niemowląt”. To by sugerowało, że amylaza z mleka ludzkiego może przyczynić się do znacznie lepszej zdolności niemowlęcia karmionego piersią do trawienia skrobi niż karmionego MM.
- Po drugie – starsze niemowlęta w momencie rozszerzania diety już wytwarzają dosyć sporo amylazy ślinowej – aktywność i produkcja α-amylazy gwałtownie wzrasta od bardzo niskich wartości w chwili urodzenia do około dwóch trzecich wartości dla dorosłych do 3 miesiąca, osiągając poziom zbliżony do osób dorosłych w wieku ok. 6 miesięcy. Wnioski z badań brzmią tak: „Wprowadzenie żywności zawierającej skrobię przed ukończeniem 3 miesiącem życia prawdopodobnie doprowadziłoby do nieodpowiedniej hydrolizy skrobi u niemowląt”. No ale kto podaje dziecku kaszki przed ukończeniem 3mż?
- Po trzecie – istnieją dowody sugerujące, że karmienie skrobią może zwiększyć/przyśpieszyć produkcję i aktywność amylazy trzustkowej.
- Po czwarte – mikrobiota okrężnicy jest w stanie odzyskać pewną ilość źle wchłoniętej skrobi, przekształcając ją w krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, które następnie mogą być wykorzystane jako źródło energii zarówno przez drobnoustroje jak i przez niemowlę. Zdarza się to również u dorosłych – nawet przy pełnej aktywności amylazy trzustkowej część skrobi „unika” trawienia w jelicie cienkim, podobnie jak błonnik pokarmowy. Strawność skrobi zależy również od rodzaju skrobi i stopnia jej ugotowania. Naukowcy przyjrzeli się temu tematowi – stosując ocenę wyników badań kału, sprawdzano strawność płatków ryżowych u 1-miesięcznych niemowląt. Niemowlęta były karmione 4 g płatków ryżowych dodawanych do MM. Sucha masa kału wzrosła po karmieniu płatkami ryżowymi, głównie w wyniku siedmiokrotnego wzrostu masy bakteryjnej kału co sugeruje, że zboże było niedostępne żywieniowo dla niemowląt (nie zostało wchłonięte), ale było chętnie wykorzystywane przez mikroflorę okrężnicy. Oszacowano, że 30% płatków dotarło do okrężnicy, 12% zostało odzyskane w kale, a 18% zostało fermentowane przez bakterie okrężnicy. W przeciwieństwie do powyższych ustaleń w przypadku 1-miesięcznych niemowląt, starsze niemowlęta (w wieku już nawet 3–5 miesięcy) były w stanie trawić 95% płatków ryżych bez wzrostu masy kałowej, co oznacza także lepsze trawienie i wchłanianie skrobi zbożowej, w porównaniu z niemowlętami 1-miesięcznymi.
- Biorąc pod uwagę ograniczoną zdolność młodych niemowląt do trawienia skrobi, można podnieść argument, że pewien stopień złego wchłaniania skrobi może mieć działanie prebiotyczne. Dane sugerują, że Bifidobacterium zawierają geny kodujące enzymy zdolne do degradacji skrobi. W tej sytuacji znowu karmienie piersią wygrywa, bo pokarm matki, który zawiera oligosacharydy, wpływa korzystnie na rozwój mikrobiomu niemowlęcia – u dzieci karmionych piersią bakterię z rodzaju Bifidobacterium już w ok. 7 dobie życia mogą stanowić nawet do 99% flory. U niemowląt karmionych sztucznie przewagę stanowią szczepy z rodzaju Bacteroides oraz Clostridium.
- I na koniec najważniejszy punkt – trawienie skrobi nie zależy tylko i wyłącznie od trzustkowej a-amylazy, a tylko od połączenia amylazy trzustkowej i ślinowej, glukoamylazy, maltazy oraz sukrazo- izomaltazy. Glukoamylaza powstająca w błonie śluzowej jelita cienkiego jest w stanie zhydrolizować końcowe wiązania skrobi i jest szczególnie ważna u niemowląt, które mają względny niedobór amylazy trzustkowej. W przeciwieństwie do amylazy trzustkowej glukoamylaza jest bardzo aktywna u niemowląt, osiągając poziomy osób dorosłych już w wieku 1 miesiąca.
Wszystkie te źródła enzymów trawiących skrobię – amylaza ze śliny i mleka matki, a także maltaza oraz glukoamylaza wytwarzana w jelicie cienkim – pomagają starszym niemowlętom w momencie rozszerzania diety trawić skrobię. Dodatkowo dodanie złożonych węglowodanów, w tym skrobi i błonnika, do diety starszych niemowląt i małych dzieci wręcz może pomóc w prawidłowym rozwoju zdrowej mikroflory.
Mimo powyższych informacji, czy są jakiekolwiek powody, przez które warto by było rozważyć przesunięcie wprowadzenia zbóż do diety malucha na trochę późniejszy okres życia – np. 8 czy 10 miesiąc lub bliżej roczku, lub przynajmniej minimalizować spożycie i dbać o to by zboża nie były głównym fundamentem diety? Tak, i dotyczy to takich sytuacji jak:
- Ciężkie choroby błony śluzowej jelita, które są związane ze zmniejszoną aktywnością glukoamylazy;
- Takie objawy jak słaby przyrost masy ciała, biegunka czy bóle i wzdęcia brzucha, które dziecku sprawiają widoczny ból i dyskomfort przy spożyciu zbóż;
- Anemia u dziecka i strach o to, że zboża będą pogłębiać te niedobory żelaza czy innych składników mineralnych – bać czy się nie bać? Cóż…Fityniany, a jeśli być dokładną kwas fitynowy rzeczywiście występuje w nierafinowanych ziarnach czy nasionach roślin strączkowych i wiążą te związki żelazo oraz inne minerały (tak jak np. wapń czy cynk) tym samym mogąc powodować ich niedobór. JEDNAK! W moim odczuciu spożycie zbóż czy roślin strączkowych rzeczywiście by mogło być groźne w sytuacji kiedy dieta jest naprawdę zbilansowana bardzo źle. Więc moim zdaniem wystarczy te produkty odpowiednio przygotować, a nie omijać szerokim łukiem. Co mam na myśli poprzez odpowiednio przygotować? Mam na myśli moczenie kasz, nasion, orzechów, czy strączków np na noc. Dodatkowo warto pamiętać o tym, że fityniany wiążą również metale ciężkie, więc nie są takie złe jak może się wydawać. Tych nazw dotyczących tzw. składników antyodżywczych naturalnie znajdujących się w licznych grupach produktów możecie spotkać o wiele więcej, bo mamy jeszcze lektyny, taniny, saponiny, glikoalkaloidy, szczawiany, inhibitory enzymów proteolitycznych , gdybyście chcieli wszystko wyeliminować nie było by za bardzo co jeść. Równowaga we wszystkim – słowo klucz.
BIBLIOGRAFIA:
- Shulman, Robert J.: Starch Malabsorption in Infants. Journal of Pediatric Gastroenterology and Nutrition: June 2018 – Volume 66 – Issue – p S65-S67 ( https://cdn.journals.lww.com/jpgn/Fulltext/2018/06003/Starch_Malabsorption_in_Infants.17.aspx)
- Goliszek M., Oracz G.: Niedojrzałość przewodu pokarmowego u dzieci. Gastroenterologia Praktyczna 2015, 2 (27), 88-89; (https://gastroenterologia-praktyczna.pl/a3532/Niedojrzalosc-przewodu-pokarmowego-u-dzieci.html/)
- Tor Lindberg and Gunnar Skude: Amylase in Human Milk. Pediatrics August 1982, 70 (2) 235-238 (https://pediatrics.aappublications.org/content/70/2/235.short)
- Heitlinger L.A.,et.al: Mammary amylase: a possible alternate pathway of carbohydrate digestion in infancy. Pediatr Res. 1983 Jan;17(1):15-8. (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6188091 );
- Mary A. Rossiter, at. al: AMYLASE CONTENT OF MIXED SALIVA IN CHILDREN. Acta Pediatrica Nurturing the Child. Volume 63, Issue 3, Pages 389-392, May 1974 (https://onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1111/j.1651-2227.1974.tb04815.x );
- G. P. Sevenhuysen, et.al: Development of salivary a-amylase in infants from birth to 5 months. The American Journal of Clinical Nutrition, Volume 39, Issue 4, April 1984, Pages 584–588 (https://academic.oup.com/ajcn/article-abstract/39/4/584/4691188) ;
- Lee P.C., et.al: Glucoamylase activity in infants and children: normal values and relationship to symptoms and histological findings. J Pediatr Gastroenterol Nutr. 2004 Aug;39(2):161-5. (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15269621 )
- Liu S., et.al: Starch and starch hydrolysates are favorable carbon sources for Bifidobacteria in the human gut. BMC Microbiol. 2015 Mar 1;15:54. doi: 10.1186/s12866-015-0362-3 (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4349234/ )
- Samuel J. Fomon: Infant Feeding in the 20th Century: Formula and Beikost. The Journal of Nutrition, Volume 131, Issue 2, February 2001, Pages 409S–420S (https://academic.oup.com/jn/article/131/2/409S/4686955);