Zbliżając się do terminu porodu ku mojemu zdziwieniu od wielu osób usłyszałam zapytanie jak planuje i chcę rodzić: naturalnie czy przez cesarskie cięcie, jak by była to kwestia mojego wyboru. Na różnego rodzaju grupach i portalach o ciąży oraz macierzyństwie owszem również dość często można poczytać o tym, że ktoś np. miał cięcie cesarskie na życzenie albo chce sobie taką opcję „załatwić”.

Poród naturalny otoczony jest aurą cierpienia i wielu powikłań zarówno dla matki jak i dla i dziecka, a cesarskie cięcie natomiast przez wiele osób uważa się być czymś o wiele lepszym, a nawet ekskluzywnym. Nic bardziej mylnego, prawdą jest to, że w obu przypadkach może dojść do licznych komplikacji. Ja wielokrotnie już w ramach projektu wspominałam, ale bardzo powierzchownie, o tym, że poród fizjologiczny drogami natury, bez dużej ilości interwencji medycznych, z aktywnym udziałem kobiety rodzącej jest zdecydowanie lepszą opcją, jeśli oczywiście przebiega prawidłowo i się zaczyna do zakończenia 42 TC (po zakończeniu 42 TC to już jest ciąża przenoszona)…W tym tygodniu projektu więc chcę wyjaśnić, dlaczego tak piszę oraz przyjrzeć się różnym za i przeciw stojącymi za porodem naturalnym, a cięciem cesarskim.

PORÓD NATURALNY

Naturalny poród jest ciągiem logicznych następujących po sobie zdarzeń. Można uznać, że poród naturalny to taki, który:

  • Zaczyna się SAMOISTNIE po ukończeniu 37 tygodnia ciąży przed ukończeniem 42 tygodniem ciąży;
  • Poród fizjologiczny niskiego ryzyka, w wyniku którego dziecko rodzi się z pozycji główkowej i przebiega bez: interwencji medycznych (albo z bardzo ograniczoną ich ilością), z aktywnym udziałem kobiety rodzącej, z poszanowaniem fizjologicznych procesów i wykorzystaniem naturalnych zasobów kobiety i rodzącego się dziecka.

W tym miejscu warto wyróżnić poród siłami natury, a drogami natury. Poród siłami natury to taki, który odbywa się bez żadnych ingerencji z zewnątrz (np. bez znieczulenia), a drogami natury to taki, którym kobieta rodzi dziecko przez kanał rodny. Czyli poród siłami natury to taki, który zawsze się odbywa też drogami natury, ale poród drogami natury już nie jest porodem siłami natury, bo może być w dużym stopniu zmedykalizowany. I tak jak już wspomniałam we wstępie – poród fizjologiczny drogami i/lub siłami natury, bez dużej ilości interwencji medycznych, z aktywnym udziałem kobiety rodzącej jest zdecydowanie lepszą opcją, jeśli oczywiście przebiega prawidłowo i się zaczyna samoistnie i o czasie, gdyż wiąże się z 3 do 10 x razy mniejszą ilością powikłań okołoporodowych zarówno dla matki jak i dla dziecka w porównaniu do porodu za pomocą cięcia cesarskiego.

Co przemawia ZA porodem naturalnym:

Artykuł napisany został na blog dla partnera Muscle-Zone.pl w ramach projektu Julia Radzi, i jego całość znajduje się tu.

W linku również znajdzie się film na YT.