Tematyka tego tygodnia w ramach projektu Julia Radzi będzie dotyczyć jednego z najbardziej wstydliwych i przykrych tematów – a mianowicie zaburzenia płodności.
Mimo ogromnych postępów medycyny oraz szeroko dostępnej wiedzy na temat tego jak możemy wspierać naszą płodność, pojawia się coraz więcej par, które rozpaczliwie oraz bezskutecznie starają się o potomstwo.
- Szacuje się, iż ok 10-20 % par w wieku rozrodczym ma zaburzenia płodności, czyli problem ten dotyka aż około 60-80 milionów par na świecie;
- Światową Organizację Zdrowia (WHO) podaje, że te liczby ciągle wzrastają o mniej więcej dodatkowe 2 mln par rocznie uznając problemy z płodnością za narastający problem społeczny;
- W Polsce ok. co piąta para starająca się o potomstwo ma problem z zajściem w ciąże i niestety aż ok. 80% po jakimś czasie odpuszcza temat, bo według statystyk tylko ok. 20% z tych par szukają pomocy u specjalisty.
BEZPŁODNOŚĆ A NIEPŁODNOŚĆ?
Zanim przejdziemy do szczegółów, najpierw musimy sobie wyjaśnić czym jest bezpłodność, a niepłodność. Te dwa pojęcia często stosowane zamiennie, mimo, że dotyczą dwóch znacząco różniących się od siebie zaburzeń zdrowotnych.
Według WHO bezpłodność jest stanem nieodwracalnym, który oznacza trwałą niezdolność do tego, aby zostać rodzicem. W przypadku bezpłodności nowoczesne możliwości diagnostyczne pozwalają znaleźć przyczynę większości przypadków tego dlaczego ten stan się pojawił ale mimo to niestety medycyna nie potrafi oraz nie zna sposobu aby go odwrócić lub wyleczyć.
Kiedy mówimy o niepłodności to mamy na myśli to, że po 12 miesiącach regularnego współżycia płciowego (3–4 razy w tygodniu), które jest nastawione na poczęcie i pod warunkiem braku stosowania jakichkolwiek środków zapobiegawczych nie dochodzi do poczęcia dziecka przez parę. Niepłodność w literaturze często się określa „dzieckiem współczesnego stylu życia” a WHO uznała ją za chorobę cywilizacyjną.
Artykuł napisany został na blog dla partnera Muscle-Zone.pl w ramach projektu Julia Radzi, i jego całość znajduje się tu.